Skąd wziąć wodę, żeby być bardziej EKO?
Na przykład podkładając miskę, myjąc owoce czy warzywa bez chemii. Innym pomysłem jest ostudzenie wody, na przykład po gotowaniu ziemniaków. To takie drobne przyzwyczajenia, a mogą zmienić tak wiele.
Już dobre pół roku stosuję tę zasadę i mogę średnio 2 dni później niż kiedyś prosić o wywiezienie szamba. Nie mówiąc już o tym, ile zaoszczędziłam na podlewaniu mojego mikroogródka.
Nasze rośliny w leśnej świetlicy potrzebują wsparcia. Jeśli macie możliwość, to weźcie proszę ze sobą trochę wody i podlejcie zwłaszcza te rośliny w skrzynkach.
Jeśli każdy z odwiedzających świetlicę przyniesie choć pół litra wody, to już niebawem będziemy mogli zjeść groszek i marchew zasadzoną rękami małych i dużych Dzików 😉